Kontynuatorzy tradycji. Opiekunowie włoskiego rzemieślnictwa. Sukcesorzy oryginalnych receptur. Od 4 pokoleń. Tak sami o sobie mówią:
Przecież my nie wymyśliliśmy nic nowego! Nie jestem autorem żadnej z idei, która znajduje się w tej lodziarni. Zachowaliśmy wszystko z 1840 roku. Nawet tradycyjną ,,mokkę” Luigi Marseglia, albo starą maszyna, na której nadal pracujemy, mieszając składniki potrzebne na lody.
To zostało z nami.
Wszyscy robią lody. Czym się różnimy od innych lodziarni? Takich, jak nasza jest tylko 5 w całych Włoszech. Nasz proces wytwarzania lodów jest najstarszy. Produkujemy od podstaw.
Lody. Mamy ich mnóstwo rodzajów. Takie z żabki, pakowane w Lidlu, dobre, niby włoskie, rzemieślnicze.
Gdy myślę o smaku lodów z lodziarni z prawdziwego zdarzenia, dreszcz grozy mnie przechodzi na samą myśl
o budkach opisanych kursywą: ,,Kręcone lody włoskie”, które nic z tradycją nie mają wspólnego.
Wiele miłych niespodzianek sprawiło, że przyjechaliśmy właśnie tutaj. Rodzinna, mała lodziarnia w centrum
Ruvo di Puglia. Poniedziałkowy, sierpniowy upalny poranek. Telefon do Vincenzo to akcja spontaniczna.
W ten dzień mają zamknięte, choć i tak pracują. Za ladą małego pomieszczenia, pomimo dnia wolnego
(!), pojawia się, na oko, 80-letni Francesco. Ta lodziarnia to całe jego życie. Gdy Vincenzo opowiada o najstarszych recepturach we Włoszech, Francesco nakłada ogromną porcję sorbetu cytrynowego – tzw. granita. Nie do jakiegoś zwykłego pudełka czy rożka.
O nie.
MROŻONY SORBET W CYTRYNIE DOSTAJĘ W ... SŁODKIEJ CYTRYNIE
I nie ma tutaj nic dziwnego. Ta słodka cytryna jest dostępna tylko w jednym miejscu we Włoszech. Rośnie przy brzegu morza, które swoją bryzą ją osładza. Całodniowy pobyt w lodziarni to nie jakieś tam ,,pójście na lody”.
To doświadczenia zamknięte w oryginalnej włoskiej recepturze, uruchomienie zmysłów, o których istnienia wcześniej nie miałeś pojęcia! Gdy degustujesz prawdziwe kakao, gdy odurzasz się czterema zapachami wanilii.
PRAWDZIWEJ
To zapoznanie z kulturą i niesamowitymi osobowościami włoskiego rzemieślnictwa. Vincenzo i Francesco tylko w tym jednym miejscu w całej Italii sprzedają najdroższe lody w całych Włoszech (4 Euro za sztukę). Kilka razy na tydzień pojawiają się tutaj istni smakosze lodów na zamówienie, którzy doświadczają jeszcze więcej, a… można! – słyszeliście o złotym rożku za 70 Euro z najdroższym, irańskim szafranem na świecie?
Wystarczy nam to, co tutaj mamy. A mamy wiele: jakość. tradycję. Bez żadnej fuszerki. Na jednym rożku/ gałce zarabiamy 70 eurocentów. Pokaż mi lodziarnię, która stawia smak i ciężką pracę nad biznes. Nigdy nie chciałem otwierać kolejnych punktów. Chodź, pokażę Ci kolejnego mejla od osób, które oferują nam ekspansję, chcąc poznać receptury mojego pradziadka. Może i jestem szalony, ale nie głupi! To nie jest praca, to przyjemność.
Szukam odpowiednich słów na kilkugodzinny pobyt w tym miejscu. Wszystko tutaj jest takie … prawdziwe. Szczere. Poczynając od lodów, przez sorbety i kończąc na niezwykłych osobowościach:
Francesco & Vincenzo.