Anna

Czwarte pokolenie szklarzy: Anna w komnatach witraży

Ruszamy w nieznane! Jest nas cztery, wyposażone w aparaty fotograficzne, notatniki i z pełną gotowością na odkrycie nowego nam regionu – Umbrii. Zatrzymujemy się w największym miasteczku w okolicy – w Perugii. Od początku zachwycają nas soczyście zielone wzgórza i wioskach zawieszonych na skarpach. Ale my jesteśmy tu w konkretnym celu – poznać personaggi (osobowości) tej części Italii, która słynie z długowiecznej tradycji rzemieślniczej. Ceramika, tekstylia i koronki, wyroby skórzane, a nawet czekoladowe. To właśnie tutaj produkuje się słynne słodkości Baci!

Po kilkunastominutowym krążeniu po zawiłych, wąskich uliczkach Peruggi, znajdujemy w końcu parking. Jesteśmy podekscytowane spotkaniem z artystką Anną.

Docieramy do jej rezydencji, schowanej nieco na uboczu i pukamy do imponującej wielkości drzwi w historycznym palazzo. Otwiera nam Signora Anna – ubrana w biały kitel i z fantazyjnymi kolczykami w uszach. Przy wejściu stoją regały z fiolkami w kolorach tęczy z przeróżnymi miksturami. Czujemy się jak w laboratorium eliksirów. Stare księgi, przyrządy piśmiennicze, pędzle, czego tu nie ma!

Anna prowadzi nas przez kolejne pomieszczenia, a my za każdym rogiem musimy brać głęboki oddech, aby zmieścić w sobie zachwyt nad misternymi witrażami, które przez stulecia były wytwarzane przez pokolenia rodu Morettich. Francesco, pionier artystycznej obróbki szkła, zaczął opracowywać swoje metody jeszcze na początku XIX wieku. Jego prace zamawiane były do katedr i innych obiektów sakralnych w całych Włoszech, w tym w Rzymie czy Mediolanie.

"

“Ten budynek to miejsce z duszą. Nie jest zwykłą pracownią, ale także domem moim i moich przodków. Dorastałam, obserwując fascynującą i ciężką pracę moich ciotek Rosy i Cecilii. Nikt poza mną w rodzinie, nie chciał kontynuować tej tradycji, ale dla mnie stała się ona całym życiem. Zaraziłam pasją moją córkę Maddalenę, z którą obecnie głównie prowadzimy fundację i pokazujemy światu tajniki zapomnianego rzemiosła szklarskiego. Zapraszamy na nasze warsztaty architektów wnętrz, artystów, dekoratorów czy sprzedawców antyków. Czasami zdarzy się, że wpadnie nam jakieś prywatne zamówienie premium”.

Anna pokazuje nam proces tworzenia witrażu wymagający masę cierpliwości i kilkuset, czy nawet kilku tysięcy godzin! Patrzymy jak zaczarowane, kiedy za pomocą specjalnych kleszczy i szczypców wycina kawałki szkła, które później dopasowuje do szczegółowo zaprojektowanego rysunku. Każdy kawałek szkła wymaga oszlifowania i wypalenia w specjalnym piecu.

Naszą wizytę kończymy na uroczym, zielonym patio, na którym rodzi nam się pomysł zorganizowania klimatycznego lunchu z Anną w roli gościa honorowego. Oczyma wyobraźni projektujemy i czujemy całe to doświadczenie, którym chciałybyśmy podzielić się z innymi.
Bo to po prostu absolutnie bajkowe miejsce, które przenosi nas do świata fantazji i marzeń, a o takie dzisiaj jest naprawdę trudno!